ludzie na rowerach finansowych pędzą do pracy
ktoś pozdrawia kogoś raz ręką, raz środkowym palcem
gdy ten ktoś raz zapala się, raz gaśnie
płynie czas obok mnie
a ja idę w sukience z dawnych traum, która faluje na wietrze ciągłych zmian
w głowie szum
dezinformacyjny
dookoła zabija prostactwo bezróżnorodności
lecz wszystko to nic
gdy w dłoni mam twoją dłoń
w sercach pali się ogień, oświetla drogę
Nam
gdy jest wszystko
i chociaż ktoś mówi, że jesteśmy kroplą w morzu robotników
ten ogień nierozprzestrzegalny
pali strzechy kując je na nowe spiżowe pomniki
Nasze
wygraliśmy
to wszystko co przegrać mogliśmy
bo przecież mogło być n i c
a jest w s z y s t k o
Jam tą częścią tej siły*, która wiecznie porażki pragnąc
na sukces ją wiecznie obraca
*parafraza J.W. Goethe „Faust”