historia tysiąca i ani jednej nocy
czasem pozostawia takie beznadziejne wrażenie, że wszystkie białe rumaki wyrżnęli na tatar, wszystkie żyletki wyprzedali, żeby nikt się nie dał pociąć, znaki zapytania wykasowali żeby ich nie stawiać,
rzeki przepłynięto, góry dawno pokonano,
a książkę, którą rozpoczęto czytać – nie sposób skończyć
chcąc lub bardziej
nie chcąc
odłożyć jej na półkę nie wypada dopóki kropki w niedoczytanym rozdziale brak
ale sięgnąć po nią tym bardziej się nie chce wiedząc, że wciąż tam leży niedokończona
i czeka
a tymczasem cichy złodziej ogień do zbiorów podkładać się zdaje
jak w świętej inkwizycji dłużny nikomu nie pozostaje
tylko inteligencji potem żal
a może i nie skoro na spalenie wystawić się dała
lecz znikąd pomocy, żadnej aiuto
każda wyciągnięta ręka obcięta,
gdybyś tylko wiedział, że cały ty – jesteś lekiem na całe zło
tą beznadzieją na przyszły rok
alfą
omegą
i wodą, co pożar podstępnego złodzieja ugasi
***
„-Dlaczego płaczesz? Bo ktoś ci wjechał w dupę i jesteś pizdą, że nie potrafisz sobie z tym poradzić?
-Płaczę, bo ktoś kto mi wjechał w serce, na kopertę zamykając. I wraz z pocztówkami dobrych chwil przechodniom sprzedaje. ”
***
podróże kształcą i inspirują, ale nie dają zapomnieć o tobie
czas zniknąć – zestaw zaklęć mam w środkowym palcu