Gloria, gloria, Vive Regum!
Miecz w pochwie po światowych wojażach wygranych chowając, sakwę w trumfie wyciąga, lud utęskniony przekupić pragnąc i do serca zimnego przytulić kroki w kierunku znanym wpierw kieruje, na końcu o oddanych najbardziej myśli;
Król przyjechał – złotem płaci –
Pan i Władca każdej niezjednoczonej części umysłu
przejętej, nawet niezaanektowanej, tylko brutalnie zgrabionej
po tak długiej nieobecności na swojej zaniedbanej kolonii, na oddanie ludu liczy
rękę po swoje wyciągając na opór natrafia –
wybacz, jesteś na obcym terenie
Niezjednoczonego Królestwa Mojej Świadomości
– i za brak ukłonu uprzejmie nikt nie będzie przepraszać, bo sam na własne życzenie dokonałeś detronizacji, a
nad zjednoczeniem Królestwa trwają prace więc si vis pacem, rege, para bellum,
bo żywej w takim wydaniu, na pewno mnie nie dostaniesz.
Chyba że korona ci z głowy spadnie
i z ciężkim hukiem na ziemię upadnie,
gdy wraz ze słowem Najpotrzebniejszym
lud swój od p a r a l i ż u wybawisz.
Albo chociaż zdejmiesz buty, bo zauważysz, że podłoga na twą cześć umyta.
Cosa vuoi che dica? – siamo due estranei a partire da ieri.
Augustus mortuus est, habemus novum Augustum! Meum.
God save the Queen.