nawet jeśli stanę twarzą pod wiatr
i każdego dnia zaleję się strumieniami
wiatr porwie mnie
na kawałki
nawet jeśli stanę okoniem
lub będę próbowała bieg zdarzeń jak Wisłę kijem zawrócić
utonę
po kolana, po pas, po szyję
więc właściwie
po co ja żyję?
na strzępy porwana
na spinning złapana
na dnie pogrzebana
sił ostatkiem
ciepło pozdrawiam
środkowym palcem
cum tacent, clamant