ostatnimi czasy zapytana o to jak powstają moje wpisy
długo zastanawiałam się nad tym co odpowiedzieć
czy w kinie, w Lublinie
w drodze do Krakowa, lub na powrocie do Warszawy
pociągiem
do Ciebie
a może twoim do niej
w jedną stronę
jednakowoż
moje wpisy wcale nie powstają tak;
a jak?
gdy już nie możesz w siebie więcej wlać
kiedy już kolejnego papierosa bardziej nie wciągniesz w płuca
a kolejny skun nie wchodzi jak poprzedni
palą się świeczki, dźwięki pobudzają nieaktywne ośrodki
lub gdy biegniesz i brakuje ci tchu
albo dojść nie możesz, chociaż jesteś w kimś kogo pragniesz najbardziej na świecie
wszystko zaczyna się na twarzy
i na twarzy kończy
moje wpisy powstają pomiędzy jednym rzęs trzepotem a następnym
pomiędzy jednym przechyleniem a kolejnym
pomiędzy zwolnieniem a pchnięciem
wtedy kiedy nie patrzysz
nie zauważasz
lub gdy oko przymykasz
a ja patrzę
widzę
jak ją obcinasz z zainteresowaniem
jak wtedy mnie nie słuchasz z zdezorientowaniem
palę
papierosa wysłuchując twojego jęczenia
a potem spalam policzki, kiedy tylko proponujesz mi kawę
piję
ostatniego kieliszka
ostatniego, chociaż na nim się nie kończy
na nim dopiero zaczyna się cały overthinking –
dlaczego zdradzasz ją, mimo iż nie jest zimną suką
dlaczego palisz, kiedy ona nie widzi
na to wszystko jest jedna odpowiedź;
bo jestem ja
a ja chciałabym zaśpiewać
czyli kto?
już wiesz jak powstają
w tęsknocie, w pragnieniu
w odpowiedzi na to
ile wódki nie wypijesz
ile zioła nie przepalisz
ile lasek nie przelecisz
ile zer na koncie nie skasujesz
ile świeczek nie odpalisz
tyle razy znajdzie cię
o v e r t h i n k i n g